Wiele osób wiąże dobre rodzicielstwo ze stawianiem dziecka na pierwszym miejscu. Jednocześnie ciągłe odkładanie swoich potrzeb prowadzi do stresu, zmęczenia i frustracji. Tymczasem „szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko”, dlatego niezbędne pozostaje znalezienie balansu w zakresie dbania o obie ze stron. Dobrze jest uświadomić sobie jakie aktywności pomagają nam się regenerować, by później z większą cierpliwością poświęcać czas dziecku. Być może to wcale nie muszą być długie wakacje, czasem wystarczy, np. spacer, chwila z książką, telefon do przyjaciółki.
Istotnym wsparciem w drodze do równowagi jest uczenie dziecka samodzielności. Jeśli nabędzie ono umiejętność samodzielnego ubierania się, sprzątania zabawek czy przygotowania prostego śniadania, rodzic zyska chwilę oddechu a dziecko poczucie sprawczości. W komunikacji z domownikami warto jasno sygnalizować swoje potrzeby. Starsze dzieci z pewnością nie będą miały problemu ze zrozumieniem, że opiekun od czasu do czasu potrzebuje momentu tylko dla siebie. W tej sytuacji werbalizowanie swoich potrzeb będzie rozwijać empatię u młodego człowieka i stanie się formą modelowania mu psychologicznej samoopieki.
Nieocenionym wsparciem w poszukiwaniu wolnego czasu mogą być również bliscy. Korzystanie z ich pomocy nie jest oznaką porażki, ale wskazuje na odpowiedzialne i dojrzałe podejście do rodzicielstwa. Jeśli jednak znalezienie przestrzeni dla swoich potrzeb nadal jest trudne do zrealizowania to warto włączyć w codzienny harmonogram to, co jest przyjemne i satysfakcjonujące zarówno dla dorosłego, jak i dla dziecka. Może to być, np. słuchanie razem muzyki, gry planszowe, aktywności na świeżym powietrzu. Ciekawie będzie uczynić z nich codzienne rytuały – wówczas oboje poczujecie się ważni, a dodatkowo umocnicie wspólną więź.
Warto zaznaczyć, że troska o własne granice jest bardzo istotna dla optymalnego funkcjonowania, ale przesunięcie ich zbyt daleko może prowadzić do negatywnych skutków dla dziecka. Jeśli dochodzi do sytuacji, w której pociecha nadmiernie przejmuje się samopoczuciem dorosłego i wspiera go emocjonalnie, rezygnuje z własnych zainteresowań, by nie sprawiać problemu opiekunom lub wyręcza rodzica z jego zadań, aby ten mógł zająć się swoimi sprawami, to mamy do czynienia ze zjawiskiem parentyfikacji. Odebranie dziecku beztroskiego dzieciństwa poprzez odwrócenie ról w rodzinie może mieć konsekwencje na całe jego życie, prowadząc do trudności w budowaniu relacji, problemów z nadmierną odpowiedzialnością czy troską o własne granice.
Autor: Ewa Sikora - psycholog, psychoterapeuta
_edited.png)